Kontrole dokumentów Ukraińców. Nagle dużo mniej samochodów z pomocą humanitarną
Nagle zrobiło się dużo mniej samochodów z pomocą humanitarną na Ukrainę – informują polscy przewoźnicy, dodając, że zbiegło się to w czasie z kontrolami dokumentów przez KAS.
Otóż od czwartku na granicy przebywają urzędnicy Krajowej Administracji Skarbowej, którzy kontrolują dokumenty. Od tego momentu na granicy zaczęły się dziać "dziwne rzeczy".
– Słuchajcie państwo, od czwartku jest nagle dużo mniej samochodów z pomocą humanitarną, ponieważ ukraińscy kierowcy poinformowali swoich szefów, że będą weryfikowane dokumenty i prawdopodobnie będą postawione sprawy karne, bo fałszerstwo dokumentów podlega karze. Tych transportów od razu pojawiło się dużo mniej. Zobaczcie Państwo, to sami kierowcy, same firmy ukraińskie oszukują swój kraj i siebie nawzajem. Kto jest uprawniony do przejazdu, a kto nie – powiedział Sokół, z Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu
Nagle zrobiło się dużo mniej samochodów z pomocą humanitarną na Ukrainę – informują polscy przewoźnicy, dodając, że zbiegło się to w czasie z kontrolami dokumentów przez KAS.
Otóż od czwartku na granicy przebywają urzędnicy Krajowej Administracji Skarbowej, którzy kontrolują dokumenty. Od tego momentu na granicy zaczęły się dziać "dziwne rzeczy".
– Słuchajcie państwo, od czwartku jest nagle dużo mniej samochodów z pomocą humanitarną, ponieważ ukraińscy kierowcy poinformowali swoich szefów, że będą weryfikowane dokumenty i prawdopodobnie będą postawione sprawy karne, bo fałszerstwo dokumentów podlega karze. Tych transportów od razu pojawiło się dużo mniej. Zobaczcie Państwo, to sami kierowcy, same firmy ukraińskie oszukują swój kraj i siebie nawzajem. Kto jest uprawniony do przejazdu, a kto nie – powiedział Sokół, z Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu
Decyzje Unii Europejskiej uprzywilejowały ukraińską branżę transportową kosztem polskiej, co spowodowało trwający protest przewoźników.
Polscy przewoźnicy chcą zatem przywrócenia normalnych relacji gospodarczych, czyli m.in. przywrócenia systemu zezwoleń na wjazd dla ukraińskich firm na przewóz towarów, z wyjątkiem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla ukraińskiego wojska.
Niedawno sprawą szerzej zainteresowały się polskie media, a po interwencjach Konfederacji, także Sejm. O przyczynach protestu przewoźników mówił kilka dni temu na antenie Polsat News współorganizator strajku Rafał Mekler.
Sprawę cały czas nagłaśnia także Konfederacja. Ugrupowanie wspierało przewoźników już w trakcie protestów ostrzegawczych kilka miesięcy temu. W poniedziałek przed przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Polsce odbyła się konferencja prasowa z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka i protestujących przewoźników.
Polscy przewoźnicy chcą zatem przywrócenia normalnych relacji gospodarczych, czyli m.in. przywrócenia systemu zezwoleń na wjazd dla ukraińskich firm na przewóz towarów, z wyjątkiem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla ukraińskiego wojska.
Niedawno sprawą szerzej zainteresowały się polskie media, a po interwencjach Konfederacji, także Sejm. O przyczynach protestu przewoźników mówił kilka dni temu na antenie Polsat News współorganizator strajku Rafał Mekler.
Sprawę cały czas nagłaśnia także Konfederacja. Ugrupowanie wspierało przewoźników już w trakcie protestów ostrzegawczych kilka miesięcy temu. W poniedziałek przed przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Polsce odbyła się konferencja prasowa z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka i protestujących przewoźników.
This media is not supported in your browser
VIEW IN TELEGRAM
Zdumiewająca scena rozegrała się w środę na sejmowych korytarzach. Prezes PiS próbował uciekać przed pytaniami reporterki o tzw. ruskomisję. Choć pod koniec listopada Sejm odwołał członków Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich, przedstawiono jednak tzw. raport cząstkowy z trzech miesięcy jej pracy. Mimo to Jarosław Kaczyński utrzymywał, że "nic o tym nie wie".
Dziennikarka zapytała Kaczyńskiego, czy jest rozczarowany, że prezydent Andrzej Duda nie weźmie pod uwagę wspomnianego "raportu" podczas formowania nowego rządu. Prezes PiS odpowiedział lakonicznie, że "nie ocenia pana prezydenta".
Kaczyński parł dziarsko przez sejmowe schody, nie przejmując się, że reporterka niemalże za nim biegła. Dobrosz-Oracz nie dawała jednak za wygraną. Reporterka nawiązała do pomyłki nazwisk oficerów w "raporcie" opracowanym przez komisję Cenckiewicza.
– Proszę wybaczyć, ale nic o tym nie wiem – powiedział lider prawicy, po czym zniknął za sejmowymi drzwiami.
🇵🇱🤬🇵🇱
Dziennikarka zapytała Kaczyńskiego, czy jest rozczarowany, że prezydent Andrzej Duda nie weźmie pod uwagę wspomnianego "raportu" podczas formowania nowego rządu. Prezes PiS odpowiedział lakonicznie, że "nie ocenia pana prezydenta".
Kaczyński parł dziarsko przez sejmowe schody, nie przejmując się, że reporterka niemalże za nim biegła. Dobrosz-Oracz nie dawała jednak za wygraną. Reporterka nawiązała do pomyłki nazwisk oficerów w "raporcie" opracowanym przez komisję Cenckiewicza.
– Proszę wybaczyć, ale nic o tym nie wiem – powiedział lider prawicy, po czym zniknął za sejmowymi drzwiami.
🇵🇱🤬🇵🇱
Komisarz ds. spraw wewnętrznych UE Ylva Johansson ostrzega przez "ogromnym zagrożeniem" atakami terrorystycznymi w okresie świątecznym. Zagrożenie ma dotyczyć krajów Unii Europejskiej. Jak podkreśliła, ma ono bezpośredni związek z wojną Izraela z Hamasem i wynikającą z niej polaryzacją społeczeństwa.
Kiepskie wiadomości dla Dudy z Ukrainy
Spada zaufanie Ukraińców do prezydenta Andrzeja Dudy. Choć w nowym sondażu dotyczącym zaufania Ukraińców do zagranicznych przywódców, najwyższe pozycje zajęli prezydenci USA i Polski, w porównaniu do poprzedniego badania Duda stracił pozycję lidera.
Jak podaje Onet, listę przywódców cieszących się największym zaufaniem Ukraińców, otwiera amerykański prezydent Joe Biden. Zaufanie do prezydenta Stanów Zjednoczonych deklaruje aż 82 proc. badanych.
Drugie miejsce w zestawieniu zajął dotychczasowy lider rankingu, prezydent Andrzej Duda. Polskiemu przywódcy "całkowicie ufa" lub "raczej ufa" 77 proc. respondentów.
Ostatnie miejsce na podium dzielą ex aequo szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak. Obojgu ufa 74 proc. ankietowanych.
Na kolejnych pozycjach rankingu zaufania znaleźli się kolejno: sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg (66 proc.), prezydentka Mołdawii Maia Sandu, kanclerz Niemiec Olaf Scholz (61 proc.) oraz prezydent Francji Emmanuel Macron (55 proc.).
W porównaniu z ubiegłym rokiem jedynie Biden i von der Leyen utrzymali wcześniejszy wynik. Co ciekawe, zdecydowanie spadło zaufanie Ukraińców do Andrzeja Dudy. W zeszłym roku polski prezydent był liderem rankingu i dysponował dużą przewagą względem pozostałych przywódców.
Spada zaufanie Ukraińców do prezydenta Andrzeja Dudy. Choć w nowym sondażu dotyczącym zaufania Ukraińców do zagranicznych przywódców, najwyższe pozycje zajęli prezydenci USA i Polski, w porównaniu do poprzedniego badania Duda stracił pozycję lidera.
Jak podaje Onet, listę przywódców cieszących się największym zaufaniem Ukraińców, otwiera amerykański prezydent Joe Biden. Zaufanie do prezydenta Stanów Zjednoczonych deklaruje aż 82 proc. badanych.
Drugie miejsce w zestawieniu zajął dotychczasowy lider rankingu, prezydent Andrzej Duda. Polskiemu przywódcy "całkowicie ufa" lub "raczej ufa" 77 proc. respondentów.
Ostatnie miejsce na podium dzielą ex aequo szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak. Obojgu ufa 74 proc. ankietowanych.
Na kolejnych pozycjach rankingu zaufania znaleźli się kolejno: sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg (66 proc.), prezydentka Mołdawii Maia Sandu, kanclerz Niemiec Olaf Scholz (61 proc.) oraz prezydent Francji Emmanuel Macron (55 proc.).
W porównaniu z ubiegłym rokiem jedynie Biden i von der Leyen utrzymali wcześniejszy wynik. Co ciekawe, zdecydowanie spadło zaufanie Ukraińców do Andrzeja Dudy. W zeszłym roku polski prezydent był liderem rankingu i dysponował dużą przewagą względem pozostałych przywódców.
Wśród polityków uwzględnionych w sondażu CBOS, największym zaufaniem cieszy się obecnie marszałek Sejmu, Szymon Hołownia. Szefowi Polski2050 ufa ponad połowa dorosłych Polaków (52 proc.). To aż o 12 punktów procentowych więcej, niż Hołownia notował przed październikowymi wyborami.
Drugie miejsce przypadło dotychczasowemu liderowi rankingu, prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Głowa państwa niezmiennie budzi zaufanie u 51 proc. ankietowanych.
Na trzecim miejscu rankingu społecznego zaufania uplasował się szef ludowców, Władysław Kosiniak-Kamysz. Kandydatowi na wicepremiera w rządzie Tuska, ufa 48 proc. badanych. To o 13 punktów procentowych więcej niż miesiąc temu.
Na czwartym miejscu znalazł się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Zaufanie do wiceprzewodniczącego PO deklaruje 45 proc. uczestników sondażu. To wzrost o 3 punkty procentowe, w porównaniu z ubiegłym miesiącem.
Drugie miejsce przypadło dotychczasowemu liderowi rankingu, prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Głowa państwa niezmiennie budzi zaufanie u 51 proc. ankietowanych.
Na trzecim miejscu rankingu społecznego zaufania uplasował się szef ludowców, Władysław Kosiniak-Kamysz. Kandydatowi na wicepremiera w rządzie Tuska, ufa 48 proc. badanych. To o 13 punktów procentowych więcej niż miesiąc temu.
Na czwartym miejscu znalazł się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Zaufanie do wiceprzewodniczącego PO deklaruje 45 proc. uczestników sondażu. To wzrost o 3 punkty procentowe, w porównaniu z ubiegłym miesiącem.
🇺🇦🇵🇱🆘
Kierowca z ponad 3 promilami próbował przekupić policjantów
Sosnowieccy wywiadowcy, po uzyskaniu informacji od świadków zdarzenia, zatrzymali 43-latka, który prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Gdy mundurowi poinformowali go o popełnieniu przestępstwa, próbował przekupić ich dwoma butelkami alkoholu. Mężczyzna usłyszał zarzuty za jazdę pod wpływem alkoholu oraz obietnicę wręczenia łapówki.
Policjanci otrzymali informację o zatrzymaniu kierowcy, który najprawdopodobniej prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Gdy wywiadowcy przyjechali na jeden z parkingów sklepowych przy ulicy Suchej, czekało na nich dwóch mężczyzn. Widzieli oni, jak na parking przy sklepie spożywczym podjechał samochód. Wysiadł z niego kierowca, którego zachowanie wskazywało, że jest pod wpływem alkoholu. Chwiejnym krokiem poszedł pobliskiego sklepu. Gdy wrócił, zgłaszający nie pozwolili odjechać kierowcy i wezwali Policję.
Mundurowi szybko potwierdzili przypuszczenia świadków – 43-letni obywatel Ukrainy miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Gdy policjanci poinformowali go, że popełnił przestępstwo, ten próbował przekupić ich dwoma butelkami alkoholu, które dopiero co kupił.
Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty za jazdę na „podwójnym gazie” i próbę przekupstwa. Prokuratura objęła 43-latka policyjnym dozorem.
Kierowca z ponad 3 promilami próbował przekupić policjantów
Sosnowieccy wywiadowcy, po uzyskaniu informacji od świadków zdarzenia, zatrzymali 43-latka, który prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Gdy mundurowi poinformowali go o popełnieniu przestępstwa, próbował przekupić ich dwoma butelkami alkoholu. Mężczyzna usłyszał zarzuty za jazdę pod wpływem alkoholu oraz obietnicę wręczenia łapówki.
Policjanci otrzymali informację o zatrzymaniu kierowcy, który najprawdopodobniej prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Gdy wywiadowcy przyjechali na jeden z parkingów sklepowych przy ulicy Suchej, czekało na nich dwóch mężczyzn. Widzieli oni, jak na parking przy sklepie spożywczym podjechał samochód. Wysiadł z niego kierowca, którego zachowanie wskazywało, że jest pod wpływem alkoholu. Chwiejnym krokiem poszedł pobliskiego sklepu. Gdy wrócił, zgłaszający nie pozwolili odjechać kierowcy i wezwali Policję.
Mundurowi szybko potwierdzili przypuszczenia świadków – 43-letni obywatel Ukrainy miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Gdy policjanci poinformowali go, że popełnił przestępstwo, ten próbował przekupić ich dwoma butelkami alkoholu, które dopiero co kupił.
Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty za jazdę na „podwójnym gazie” i próbę przekupstwa. Prokuratura objęła 43-latka policyjnym dozorem.
This media is not supported in your browser
VIEW IN TELEGRAM
Jak Ukraińcy zachowują się w Polsce.
Jak długo będziemy to znosić?
Jak długo będziemy to znosić?
W policji stabilnie, bez zmian. Przypomnimy, że z założenia służba ta ma czuwać nad naszym bezpieczeństwem.
Chwile grozy na jednym z komisariatów policji w Radomiu. Doszło tam do "niekontrolowanego wystrzału" z broni służbowej. Jak udało nam się ustalić, sprawa dotyczy "doświadczonego funkcjonariusza z 20-letnim stażem pracy". W wyniku zdarzenia nikt nie został ranny. Sprawę incydentu wyjaśnia prokuratura.
Poseł PO Konrad Frysztak poinformował w mediach społecznościowych o incydencie w siedzibie Komisariatu II Policji w Radomiu, gdzie jeden z policjantów miał wystrzelić z pistoletu ostrą amunicją w okno.
"Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek. Jak udało mi się ustalić, kula przebiła szybę i przeleciała w kierunku centrum handlowego. Pocisku dotychczas nie znaleziono. Nie ma też informacji o osobach poszkodowanych" - napisał na platformie X.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-12-06/niekontrolowany-wystrzal-na-komisariacie-w-radomiu-sprawe-bada-prokuratura/
Chwile grozy na jednym z komisariatów policji w Radomiu. Doszło tam do "niekontrolowanego wystrzału" z broni służbowej. Jak udało nam się ustalić, sprawa dotyczy "doświadczonego funkcjonariusza z 20-letnim stażem pracy". W wyniku zdarzenia nikt nie został ranny. Sprawę incydentu wyjaśnia prokuratura.
Poseł PO Konrad Frysztak poinformował w mediach społecznościowych o incydencie w siedzibie Komisariatu II Policji w Radomiu, gdzie jeden z policjantów miał wystrzelić z pistoletu ostrą amunicją w okno.
"Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek. Jak udało mi się ustalić, kula przebiła szybę i przeleciała w kierunku centrum handlowego. Pocisku dotychczas nie znaleziono. Nie ma też informacji o osobach poszkodowanych" - napisał na platformie X.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-12-06/niekontrolowany-wystrzal-na-komisariacie-w-radomiu-sprawe-bada-prokuratura/
Polsat News
"Niekontrolowany wystrzał" na komisariacie w Radomiu. Sprawę bada prokuratura
Chwile grozy na jednym z komisariatów policji w Radomiu. Doszło tam do niekontrolowanego wystrzału z broni służbowej. Jak udało nam się ustalić, sprawa dotyczy doświadczonego funkcjonariusza z 20-letnim stażem pracy. W wyniku zdarzenia nikt nie został ranny.…
Dla nich to biznes
Na przestrzeni lat nie zmieniła się jedna rzecz: udzielenie ślubu formalnie kosztuje "co łaska" i taka jest praktyka w wielu parafiach. Aczkolwiek wielu księży ma swój "cennik", który doskonale znają parafianie.
"Ludzie myślą, że ja mam im dawać sakramenty za darmo, bo od tego jestem. Może to i prawda, ale lekarz też ponoć jest z powołania, a za leczenie bierze grube pieniądze. Ja mam tak, że chrztów udzielam za darmo. To pierwszy i najważniejszy sakrament. Jak ktoś chce dać ofiarę, to przyjmę, ale to nie jest konieczność. Za udzielenie ślubu mam jednak cennik" — mówi jeden z proboszczów z Wielkopolski.
"Młodzi na wesele wydają krocie, więc ja nie mogę być pominięty. Kasuję po 600-800 zł od ludzi biedniejszych, do nawet 1500 zł od bogaczy." — powiedział jeden z kapłanów.
Na przestrzeni lat nie zmieniła się jedna rzecz: udzielenie ślubu formalnie kosztuje "co łaska" i taka jest praktyka w wielu parafiach. Aczkolwiek wielu księży ma swój "cennik", który doskonale znają parafianie.
"Ludzie myślą, że ja mam im dawać sakramenty za darmo, bo od tego jestem. Może to i prawda, ale lekarz też ponoć jest z powołania, a za leczenie bierze grube pieniądze. Ja mam tak, że chrztów udzielam za darmo. To pierwszy i najważniejszy sakrament. Jak ktoś chce dać ofiarę, to przyjmę, ale to nie jest konieczność. Za udzielenie ślubu mam jednak cennik" — mówi jeden z proboszczów z Wielkopolski.
"Młodzi na wesele wydają krocie, więc ja nie mogę być pominięty. Kasuję po 600-800 zł od ludzi biedniejszych, do nawet 1500 zł od bogaczy." — powiedział jeden z kapłanów.
"Spory w Unii Europejskiej dotyczące pieniędzy i przyszłości Ukrainy zagrażają kluczowym zobowiązaniom wobec Kijowa podjętym kilka miesięcy temu. Właśnie wtedy, gdy proponowany przez administrację Joe Bidena pakiet 60 miliardów dolarów dla Ukrainy nagle utknął w martwym punkcie w politycznie podzielonym Kongresie" - pisze "Financial Times".
https://www.money.pl/gospodarka/miliardy-dla-ukrainy-zagrozone-w-ue-spieraja-sie-o-budzet-6970099279678336a.html
https://www.money.pl/gospodarka/miliardy-dla-ukrainy-zagrozone-w-ue-spieraja-sie-o-budzet-6970099279678336a.html
www.money.pl
Miliardy dla Ukrainy zagrożone. W UE spierają się o budżet
Przywódcy krajów UE ryzykują pozostawienie Ukrainy z pustymi rękami w niebezpiecznym momencie jej wojny z Rosją - donosi "Financial Times". Chodzi o różnicę zdań na unijnym forum w kwestii 50 mld euro dla Kijowa, a także o postawę Węgier blokującą wejście…
Ktoś
Jak Ukraińcy zachowują się w Polsce. Jak długo będziemy to znosić?
Tak to wygląda z naszej strony. To nasza własna wina.
Ktoś
Kontrole dokumentów Ukraińców. Nagle dużo mniej samochodów z pomocą humanitarną Nagle zrobiło się dużo mniej samochodów z pomocą humanitarną na Ukrainę – informują polscy przewoźnicy, dodając, że zbiegło się to w czasie z kontrolami dokumentów przez KAS.…
UE odrzuca pretensje Polski, Słowacji i Węgier w kwestii przywrócenia systemu zezwoleń,uregulowania ekolejki. Wręcz ustami komisarz żąda od Polski przywrócenia możliwości wykonywania tej umowy. Eurokołchoznicy są głusi na nasze argumenty. Gdyby mieli u nas swoje siły porządkowe czy unijną straż graniczną już byśmy byli pacyfikowani.
Unia wygenerowała problem którego by nie było gdyby nie odebrano Polsce tej kompetencji, a teraz wymaga od nas że w milczeniu oddamy kolejną po rolnictwie gałąź gospodarki.
Unia wygenerowała problem którego by nie było gdyby nie odebrano Polsce tej kompetencji, a teraz wymaga od nas że w milczeniu oddamy kolejną po rolnictwie gałąź gospodarki.
Ktoś
UE odrzuca pretensje Polski, Słowacji i Węgier w kwestii przywrócenia systemu zezwoleń,uregulowania ekolejki. Wręcz ustami komisarz żąda od Polski przywrócenia możliwości wykonywania tej umowy. Eurokołchoznicy są głusi na nasze argumenty. Gdyby mieli u nas…
Unijna komisarz do spraw transportu Adina Vălean stwierdziła, że nie będzie powrotu do zezwoleń dla przewoźników z Ukrainy. Ponadto postulat Polski o zwołanie wspólnego komitetu ds. transportu Unii Europejskiej i Ukrainy będzie zrealizowany w momencie, gdy blokady zostaną zniesione. Komisarz twierdzi, że jest 13 konkretnych propozycji praktyczno-technicznych, które leżą na stole i mogą przyczynić się do rozwiązania problemu.
Wicepremier Ukrainy w ostrych słowach o blokadzie. "Jesteśmy bezbronni i liczymy na każdą hrywnę"
"Blokada polskiej granicy trwa już od miesiąca. Miliardy dolarów strat dla naszej gospodarki. Ani polskie władze, ani Unia Europejska nie mogą nic zrobić? A może nie chcą? Polacy mają pretensje nie tyle do Ukrainy, co do Unii Europejskiej. I Polacy blokują nie tyle naszą granicę z Polską, co naszą granicę z UE. Ale Polacy wzięli ukraińską gospodarkę jako zakładnika. W czasie, gdy jesteśmy bardzo bezbronni i liczymy każdą hrywnę na armię i świadczenia socjalne" — napisała na swoim kanale na portalu Telegram.
"Blokada polskiej granicy trwa już od miesiąca. Miliardy dolarów strat dla naszej gospodarki. Ani polskie władze, ani Unia Europejska nie mogą nic zrobić? A może nie chcą? Polacy mają pretensje nie tyle do Ukrainy, co do Unii Europejskiej. I Polacy blokują nie tyle naszą granicę z Polską, co naszą granicę z UE. Ale Polacy wzięli ukraińską gospodarkę jako zakładnika. W czasie, gdy jesteśmy bardzo bezbronni i liczymy każdą hrywnę na armię i świadczenia socjalne" — napisała na swoim kanale na portalu Telegram.
Polki i Polacy zapłacą 10 milionów za film o Pałacu Saskim. To kupowanie kota w worku, na dodatek pod przymusem. Bo nikt nie chce powiedzieć, jaki to będzie film, kto go zrealizuje ani kto w nim zagra.
Za te pieniądze ma powstać dokument o zniszczonym pod koniec wojny pałacu. Film ma być międzynarodowy i zrealizowany z wielkim rozmachem. Mówi się o udziale wielkiej gwiazdy. Jakiej? Tego nikt nie chce ujawnić, choć gwiazda ma dostać honorarium z pieniędzy polskich podatników.
https://film.wp.pl/grube-miliony-na-dokument-o-palacu-saskim-decyzje-o-dotacji-podjal-sam-premier-spolka-mowi-o-produkcji-z-rozmachem-ktora-zainteresuje-swiat-6970786602211904a
Za te pieniądze ma powstać dokument o zniszczonym pod koniec wojny pałacu. Film ma być międzynarodowy i zrealizowany z wielkim rozmachem. Mówi się o udziale wielkiej gwiazdy. Jakiej? Tego nikt nie chce ujawnić, choć gwiazda ma dostać honorarium z pieniędzy polskich podatników.
https://film.wp.pl/grube-miliony-na-dokument-o-palacu-saskim-decyzje-o-dotacji-podjal-sam-premier-spolka-mowi-o-produkcji-z-rozmachem-ktora-zainteresuje-swiat-6970786602211904a
This media is not supported in your browser
VIEW IN TELEGRAM
Bardzo oburzam🤬 się taką sytuacją, kiedy Ukraińcy🇺🇦 próbują oszukać i łamać prawo👎, przewożąc swoje ciężarówki pociągami🚂. To niedopuszczalne zachowanie, które nie tylko jest oszustwem, ale także stwarza problemy dla naszego kraju🇵🇱.
⚖️Musimy zapewnić przestrzeganie legalnych środków transportu towarów i walczyć z takimi nieuczciwymi praktykami.
‼️Mam nadzieję, że odpowiednie służby podejmą wszelkie niezbędne środki w celu zapobieżenia takim naruszeniom🚧
⚖️Musimy zapewnić przestrzeganie legalnych środków transportu towarów i walczyć z takimi nieuczciwymi praktykami.
‼️Mam nadzieję, że odpowiednie służby podejmą wszelkie niezbędne środki w celu zapobieżenia takim naruszeniom🚧
W ocenie NIK pomoc państwa udzielona przedsiębiorcom w latach 2020-2021 była "źle zaprojektowana, a do tego bez nadzoru i bez kontroli". Rząd powierzył Polskiemu Funduszowi (PFR) kierowanemu przez Pawła Borysa zarządzanie tarczami antykryzysowymi.
NIK oceniła, że podstawową wadą systemu tarcz było "niepełne dostosowanie kryteriów jej przyznawania do zakładanych celów", którymi miały być ochrona miejsc pracy i zapewnienie firmom płynności finansowej. "Kontrola wykazała, że cele te można było osiągnąć mniejszymi nakładami, a eliminowanie błędów w systemie pomocy byłoby możliwe, gdyby ministrowie odpowiedzialni za jego projektowanie i nadzór na bieżąco analizowali i oceniali jego funkcjonowanie" - czytamy w komunikacie NIK.
NIK oceniła, że podstawową wadą systemu tarcz było "niepełne dostosowanie kryteriów jej przyznawania do zakładanych celów", którymi miały być ochrona miejsc pracy i zapewnienie firmom płynności finansowej. "Kontrola wykazała, że cele te można było osiągnąć mniejszymi nakładami, a eliminowanie błędów w systemie pomocy byłoby możliwe, gdyby ministrowie odpowiedzialni za jego projektowanie i nadzór na bieżąco analizowali i oceniali jego funkcjonowanie" - czytamy w komunikacie NIK.