1lipca znika strefa stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią. Helsińska Fundacja Praw Człowieka podsumowuje, co do tej pory robiło państwo: wywózki i przepychanie ludzi, represje za pomoc, nękanie lokalnej społeczności, utrudnienia w prowadzeniu biznesów

Co do tej pory działo się na polsko-białoruskim pograniczu i jak to zmienić? Prezentujemy raport Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Większość poniższych informacji to cytaty z raportu HFPC.

Ofiary śmiertelne, zaginięcia, zarzuty wobec pomagających
Najpierw trochę liczb, które znalazły się w raporcie:

Migranci i migrantki:
1. Potwierdzone 16 ofiar śmiertelnych.

2. 187 zaginięć na granicy.

3. Jak informuje Straż Graniczna do końca 2021 roku zawrócono do Białorusi prawie 40 tys. osób. Ta liczba jest jednak prawdopodobnie kilkakrotnie niższa, jako, że wiele osób było zawracanych wielokrotnie.

4. Od 20 sierpnia do 18 lutego Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał zarządzenia tymczasowe (interim measures) w 65 sprawach dotyczących migrantów i migrantek przekraczających granicę PL-BY. Oznacza to, że zabezpieczył te osoby przez wywózką do czasu rozstrzygnięcia ich wniosku o ochronę międzynarodową.

5. Od października 2022 roku do czerwca 2022 Grupa Granica udzieliła pomocy ok. 11 tys. osób.

https://oko.press/wywozki-na-drut-karanie-za-pomoc-wojsko-na-ulicy-lamanie-prawa-na-granicy-polsko-bialoruskiej-raport/

W Warszawie zaczęli rozdawać ulotki wzywające do powstrzymania "ukrainizacji🇺🇦 Polski🇵🇱".

‼️‼️‼️

Szwajcaria odmawia leczenia rannych żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy

Jak podaje Tages Anzeiger, do szwajcarskiego rządu zwróciło się początkowo Euroatlantyckie Centrum Koordynacji Reagowania na Katastrofy NATO, które koordynuje międzynarodową ewakuację personelu wojskowego, ale szwajcarskie Federalne Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Spraw Zagranicznych odrzuciły prośbę.
Powodem jest niechęć do naruszania neutralnego statusu Szwajcarii i konwencji genewskich, które nakazują krajom neutralnym internowanie rannych.

Miało być po amerykańsku, a wyszło jak zwykle. Żołnierze czują się oszukani


Na lotnisku Wrocław-Starachowice ma powstać amerykańska baza. Armia USA chce, by chronili ją polscy żołnierze, a nie prywatna firma. Wojsko stworzyło więc na lotnisku kompanię ochrony. Aby zachęcić żołnierzy do służby, obiecywało im doskonałe warunki. — Mówili, że tu będą Amerykanie. Po prostu raj. Uwierzyliśmy w te kłamstwa — opowiadają Onetowi ci, którzy przyjęli propozycje. Dziś służą nawet po 290 godzin miesięcznie, bez dodatków i płatnych nadgodzin. — Jeśli nic się nie zmieni, to ta kompania się rozpadnie — dodają.

Brawo. 👍

Wszyscy powinni tak reagować. Nie potrafią się dostosować, droga wolna cała UE stoi otworem. Tylko tam trzeba pracować, a tu mają wszystko za darmo i nawet 500+, 12000 etc. dostają. DOŚĆ !!!....Są wakacje jest sezon można sobie zarobić ,tak jak Polacy .Dlaczego oni nie wyjechali do innych krajów?? To proste bo u nas mają wczasy za darmo i dobry socjal. Dodam MSZ: obywatele Ukrainy będą mogli złożyć wniosek o Kartę Polaka w 16 urzędach wojewódzkich. Co daje: -bezpłatną roczną wizę -kartę stałego pobytu, a po roku otrzymanie polskiego obywatelstwa -ulgi na przejazdy środkami kolejowego transportu -nieodpłatną opiekę lekarską .Teraz wiecie, dlaczego u nas jest największa inflacja? Właśnie dlatego, że musimy żywić 2 kraje, z tą różnicą, że obywatele z UA żyją z socjalu, czyli z dodruku pieniądza, czyli napędzają tę inflację.

Dość‼️

W Polsce Ukrainiec odmówił Polakowi miski zupy.
Powodem jest to, że jedzenie jest przeznaczone wyłącznie dla Ukraińców. To prawda, wszystko zostało przygotowane za pieniądze Polaków.

ONZ wsłuchuje się w głos Białorusi. Na granicy jest specjalny sprawozdawca ONZ ds. praw migrantów

Felipe González Morales, specjalny sprawozdawca ONZ ds. praw migrantów przyjechał na Białoruś, poinformował sekretarz prasowy MSZ Białorusi Anatolij Głaz.
„Felipe Gonzalez Morales wcześniej zwrócił się do Republiki Białorusi o umożliwienie przeprowadzenia tej wizyty w związku z sytuacją z migrantami na granicy Białorusi i Polski” – cytuje słowa Głaza agencja BelTA.

Według niego, delegacja przybyła na Białoruś 16 lipca. Obecnie przebywa w Grodnie, i już dziś rozpoczęła aktywną pracę. Głaz twierdzi, że planowane są spotkania w grodzieńskim komitecie wykonawczym i przedstawicielami Białoruskiego Czerwonego Krzyża w Grodnie. Z wypowiedzi rzecznika MSZ wynika, że specjalny sprawozdawca zostanie przewieziony w rejon przejścia granicznego Bruzgi

Napad rabunkowy przed bankiem w Warszawie. Nieoficjalnie: rozległy się strzały.

Wychodzący z banku mężczyzna został zaatakowany przez kilku przestępców, sądząc po wypowiedzi, narodowości ukraińskiej, którzy wyrwali mu torebkę. Według nieoficjalnych doniesień, podczas zdarzenia słychać było strzały z broni palnej. Ukraińcy są poszukiwani przez policję.

Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 10.15 na ulicy Wołoskiej, w pobliżu skrzyżowania z ulicą Domaniewską w Warszawie.

- Według wstępnych relacji do wychodzącego z banku mężczyzny podeszło kilku mężczyzn, którzy wyrwali mu torebkę, a następnie uciekli z miejsca zdarzenia - powiedział PAP rzecznik mokotowskiego komisariatu Subkom. Robert Konushi.

Niektórzy żartują: „Piękna robota korników", „Jan Szyszko krwawi tak jak serca Jarociniaków", „Czerwieni się ze wstydu".

Wnocy z 16 na 17 lipca nieznani sprawcy oblali pomnik byłego ministra środowiska Jana Szyszki czerwoną farbą.

Jan Szyszko, były minister w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, zmarł w 2019 r. Zapisał się w historii przede wszystkim tym, że za jego urzędowania miała miejsce olbrzymia wycinka w Puszczy Białowieskiej, co wywołało międzynarodową awanturę, a sprawą musiał się zająć Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Od imienia Jana Szyszki pochodziła także nazwa ustawy „lex Szyszko" (choć projekt oficjalnie był poselski), która zliberalizowała wycinkę drzew na gruntach prywatnych. Do dziś nie wiemy, ile polskie miasta straciły drzew po rzezi, która miała miejsce za czasów „lex Szyszko".

🇺🇦 Ukraińcy już żądają od 🇵🇱Polaków ukłonów i podziękowań

Na przejściu granicznym w Budomierzu jeden z pograniczników miał wrzasnąć do kobiety z Ukrainy: „Dokąd, kurwa, jedziesz?”. Sprawę – po skardze świadków – wyjaśnia teraz Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej.
– Staliśmy w kolejce samochodów do przejścia granicznego w Budomierzu. Na pasie obok w audi siedziała kobieta z Ukrainy, do której podszedł funkcjonariusz straży granicznej i wrzasnął: „Dokąd, kurwa, jedziesz” – relacjonuje Monika Sznajderman, pisarka, współwłaścicielka wydawnictwa „Czarne”, która wraz ze swoim mężem Andrzejem Stasiukiem 15 lipca przekraczała polsko-ukraińską granicę.

Nie wiadomo jeszcze, po której stronie stanie polski rząd. Wspierać Polaków czy wybrać skorumpowanych Ukraińców

Wypadek w Kobyłce. Nie żyją dwie osoby. W wypadku brał udział policjant. "Zostanie wydalony ze służby"

W nocy w Kobyłce doszło do tragicznego wypadku. Kabriolet uderzył w słup, na miejscu zginęły dwie osoby. Kierowca i pasażer uciekli z miejsca wypadku. Zostali już zatrzymani. Niestety jednym z nich okazał się warszawski funkcjonariusz, będący poza służbą - powiedział PAP nadkom. Sylwester Marczak.

- Bez względu na to, czy był pasażerem czy kierowcą, zostanie niezwłocznie wydalony ze służby. Jest to tragedia, która nie miała prawa się wydarzyć. W tego typu sytuacjach stosujemy zasadę zero tolerancji i kara musi być bezwzględna - podkreślił.

Piotr Naimski poinformował, że został zdymisjonowany. "Nie pierwsza to w moim dość długim już życiu dymisja. Ta przypada 30 lat po obaleniu rządu premiera Jana Olszewskiego, w którym pełniłem funkcję Szefa UOP" - napisał na Facebooku były już minister. "Piotr Naimski od lat jest jednym z najlepszych w Polsce specjalistów od energetyki. Dziś kończy misję w rządzie" - przekazał Mateusz Morawiecki

Dlaczego brakuje cukru w sklepach? Zaczyna się reglamentacja jak w PRL-u

Coraz wyższe ceny produktów pierwszej potrzeby, jak cukier, to nie wszystko. Pierwsze dwie sieci sklepów odnotowały braki na półkach i problemy z zaopatrzeniem. Zaczęły więc wprowadzać limity na sprzedaż cukru na jeden paragon.

Coraz częściej można usłyszeć o brakach cukru w sklepach. Pierwsze dwie sieci spożywcze wprowadziły reglamentację — jak w PRL-u, są to Netto i Biedronka. Limit na cukier oznacza w nich ograniczenie zakupu przez jednego klienta do 10 kg.